Podnoszę wzrok i patrzę na znajdujących się ludzi na korytarzu. Mój wzrok w końcu pada na niego. Stoi z kolegą. Uśmiecha się, a jego brązowe oczy błyszczą z radości. Nagle napada mnie dziwna chęć, żeby to kiedyś na mnie spojrzał swoimi brązowymi oczami i do mnie uśmiechnął się tak ładnie. Wiem jednak, że to niemożliwe. Odwracam wzrok od niego...[kocham_ranic]
|