Wciąż żyję szybko i nie patrzę na zakręty, tak często się gubię i wypuszczam z rąk szczęście,
lata mijają a ja wciąż na ustach z pieśnią,
bliscy się dziwią i drżą o moją przyszłość,
blizny z przeszłości powinny otwierać oczy, a ja jestem ślepcem, który stąpa po cienkim lodzie chcę wiedzieć więcej i uwolnić się od pokus żeby każdy dzień był dobry, nieskalany w żaden sposób
spokojnie chcę oddychać i nie budzić się ze snu, by świat w moich oczach wciąż wyglądał kolorowo
|