Zamknij oczy. Oddychaj. Rozbieraj się. Rozbieraj się ale to już! Najpierw maska, o tak, zdejmij ją. Kolejną też. Następną i wszystkie inne również. Zdejmuj je dopóki nie zostanie tylko ta, za którą z nich nie ma już nic oprócz kości. Teraz ubrania, nie są mi potrzebne. No, dajesz dajesz, nie mamy całego dnia. Teraz zdejmij skórę. No na co się tak gapisz? Zdejmuj i nie wydziwiaj. Chcę zobaczyć twoją duszę. Odrzuć wszystkie myśli. Otwórz oczy, spójrz na mnie. Wiem kim jesteś. Teraz znam cię na wylot.
|