Naprzeciw wszystkim przeciwnością,
Wiesz, bo ból i strach mnie nie raz dotkną,
Przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię,
Miasto samotności jest moim domem,
W ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę,
Chce przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń,
Kochać życie i nie być przez życie kochanym,
Chcę zabliźnić na zawsze bolesne rany,
To wszystko tak blisko i zarazem tak daleko,
Sen kształtuje sie pod zmęczoną powieką, / pih.
|