Nie zawsze pamiętamy rzeczy, które nie przynoszą nam chwały. Usprawiedliwiamy je, opatulamy w pogodne kłamstwa lub grubą warstwą niepamięci. Chowamy je czasem pod poduszkę. Przesypiają zimę, wiosnę, lato, jesień i cykl się powtarza. Zostają tam na zawsze, dopóki ktoś nie podniesie tej poduszki i nie wypuści tych kłamstw na świat.
|