Wiesz jak to jest. lubię czasem usiąść na podłodze, wziąć w dłoń jego zdjęcie, uśmiechnąć się i czuć ciepłe łzy na policzkach, które z każdą sekundą spływają coraz szybciej. czasami z nim rozmawiam, wspominam czasy z dzieciństwa, czasami tylko płacze, bo wypowiedzenie jakiegokolwiek zdania jest jak zdobycie najwyższego szczytu, a innym razem krzyczę, tak po prostu, najczęściej pytam dlaczego, nie uzyskując odpowiedzi, załamuję się coraz bardziej. przecież oddałabym tak wiele, by móc zobaczyć, porozmawiać, dotknąć go po raz ostatni. / eej_pokochaj_
|