Rozmawiali, przytulając się na korytarzu. Nagle odsunął ją od siebie, spojrzał na nią i z niemal namacalną obojętnością, powiedział jej, że to koniec, że nie czuje już tego, co wcześniej. Jej odruch był natychmiastowy. Zaczęła płakać, wrzeszczeć przekleństwa na jego temat i walić go pięściami po piersiach. On stał ciągle w tym samym miejscu, nie miał zamiaru się odsunąć, a tym bardziej odejść. Chciał pozwolić jej się na kimś wyżyć, a uważał, że on w pełni na to zasłużył. W jego niebieskich oczach zaczęły wzbierać łzy. Zastanawiał się jak mógł zrobić coś takiego tak wspaniałej dziewczynie.
|