Tego dnia leżałam na łóżku. Wszedł do pokoju i jednym krótkim ruchem przytulił mnie, do swojego serca. - Skurwysyni. Twoja mama powiedziała mi o wszystkim. Ale dlaczego płaczesz, przecież prawie Go nie znałaś? - Nie odpowiedziałam nic. Na mojej twarzy pojawiały się kolejne łzy. Bałam się przyznać, że nie chodzi wyłącznie o fakt, że tak spokojny i przystojny 16-latek stracił rękę. Po prostu obwiniałam się o to, że w dniu, kiedy każde z moich przyjaciół balowało do rana, on został brutalnie pobity i przejechany przez pociąg Radom-Warszawa.. / kredkinabaterie4
|