w sylwestra wyszła na balkon pod pretekstem zapalenia papierosa, potrzebowała pobyć sama. słysząc na dole śmiechy i głośne rozmowy przyjaciół odpaliła fajka. w oddali słychać było odgłosy petard i fajerwerek. myślała... po policzku popłynęła jej łza, ostatnia w tym roku. zgasiła peta i weszła do pokoju. z uśmiechem na twarzy przechyliła kolejny kieliszek wódki, zapominając o wcześniejszej miłości. czas na nową.
|