Ale najbardziej pusto wyglądał monitor jej komputera. Stał jak obcy, nieznany jej sprzęt, odarty ze wszystkich tych żółtych przylepnych karteczek, na których pisała kolorowymi długopisami nie tylko to, co miała pilnie do załatwienia, ale także to, co chciała mu koniecznie powiedzieć, albo to, co on jej powiedział, a ona chciała koniecznie zapamiętać. Nawet ślady jej palców na ekranie ktoś dokładnie wyczyścił. Ktoś pomaga wymazywać go z jej pamięci
|