Cz 2 . ... Prosiłam, błagałam, żeby to rzucił, a on obiecywał, a godzine później wciągał kreche. Przestałam wierzyć, że mu na mnie zależy. Nie poradzę Sobie bez niego, kocham Go! ' wybuchłam płaczem, a po chwili ujrzałam obok siebie nie ją, tylko jego. Po drodze wyjebał się i zarył banią o ziemię. Zaczęłam wołać chłopaków, a po chwili oni zbierali Go z ziemi. Usadzili na podłodze, a ja ukucnęłam obok niego ' Dlaczego Ty mi to robisz? Czemu niszczysz to co razem stworzyliśmy? Nie pamiętasz co mi obiecałeś? ' wydarłam mu się w twarz. ' Kochanie, nie będę, obiecuję ! ' ' Mówisz to poraz setny. Zrób to w końcu, a nie obiecujesz. Przytulił mnie i kazał płakać, kazał płakać i nie zwracać uwagi na nic więcej. Przyznał, że jest dupkiem. Pierwszy raz od 4 miesięcy [ fuckyeea ]
|