Nie mogła zapomnieć tamtego dnia. Jebanych świąt w gronie rodziny, kiedy to siedziała wciśnięta w fotel, gniotąc odświętne ubrania. Jej życzenia brzmiały: "Wszystkiego najlepszego." Mówiła to z takim entuzjazmem, że wszystkim rzedła mina. Pasterka.? Dwie godziny stania w milczeniu ze łzami w oczach. Otwieranie prezentów.? Sztuczny uśmiech, który nie wychodził. 3 godziny po północy - leżenie w łóżku z telefonem pod głową, z nadzieją, że może wyśle życzenia..
|