dokładnie pół roku temu po raz pierwszy mnie objąłeś, wziąłeś za rękę i poprowadziłeś, ze sobą.. padał wtedy deszcz, a my, pod żółtym parasolem, szliśmy, i nic się nie liczyło, tylko Ty i ja.. nagle zatrzymałeś się, objąłeś najmocniej na świecie, a nasze usta złączyły się,- poczułam się taka bezpieczna.. i tak jest do dziś, każdy Twój pocałunek wywołuje u mnie dreszcze, ale też daje mi spokój i bezpieczeństwo, którego od dawna szukałam..
|