uwielbiam go za to że jako jedyny nie lubi gdy mówię do niego misiek, za to że zadzwonił do mnie gdy biegłam na ratusz o równiutkiej 00.00 i wydarł mordę 'szczęśliwego nowego roku, skarbie' tak że w połowie wytrzeźwiałam, że ciągle mi powtarza kiedy opowiadam mu o swoich doswiadczeniach, że muszę uważac na ludzi i pomgaac ty co są tego warci, uwielbiam to w nim że dla niego to przyjaźn jest wszystkim a nie pierdolona miłośc, uwielbiam że gdy mówię 'boli mnie brzuch' on odpowiada to bezuczuciowe 'aha' chociaż chciała bym żeby mnie pocieszył, to dziekuję mu za to że jest bo tak naprawdę przy nim uczę sie byc twarda.
|