Moje życie jak jeden wielki ring, codziennie budzę się aby stoczyć jakąś walkę, walkę z samą sobą, swoim sercem, tak naprawdę walczę cały czas... z tą miłością, która darzę niewłaściwą osobę, Nie wiem czy to miłość, sama nie wiem. Czy milość istnieje? Przyzwyczajenie? Być może.. Zauroczenie.. każdym jego spojrzeniem uśmiechem... na pewno. Zakochanie? Kiedyś owszem... A może to zwyczajne pragnienie, jego dotyku, ciepła bliskości i ta pieprzona, toksyczna zazdrość o niego. To nie jest normalne.
|