Część I:
Sylwester. Nienawidziła tego dnia od dziecka, sama nawet nie wiedziała czemu. Miała go spedzic sama z polstatem, a on mial isc do kumpli na ostra najebke. Nie chciala isc z nim. Przeszkadzac mu i kontrolowac jego poczynan. Obudziła sie z mysla, ze dzis czeka ja wielka meka i masa sztucznych usmiechow i potakiwania ze bedzie swietnie. Spojrzala na telefon. ' Skarb przesyla wiadomosc' .. Zaspana właczyla skrzynke. -' sluchaj kocie, przepraszam za to co robilem. Chce spedzic tego sylwestra z toba, bede po ciebie o 20 mam niespodzianke. PS. Kocham Cię' Myslala , ze nie opanuje radosci. Nie mogla doczekac sie az stanie w jej drzwiach. W myslach ukladala scenariusze tego wieczoru. Wkoncu nadeszl wieczor. Niecierpliwie czekala , denerwujac mame swoja obojetnoscia na to co do niej mowi. Zadzwonil dzwonek. Szybko podbiegla do drzwi i zobaczyla jego. W jego rekach widnial wielki bukiet bialych roz. Poprosil by wpuscila go do domu. Jej mama stala w korytarzu wpatrzona w niego.
|