Może i wszyscy mają rację że daleko mu do ideału. Mówią mu ze ja też nie jestem doskonała. Wiem że nasz związek nie jest książkową sielanką. Ale ja potrzebuje takiego związku. Zamiast płakać w poduszkę mszczę się na nim wymierzając karę. Gdy on zamiast pisać mi wiersze na przeprosiny zaciąga do łóżka i daje mi poczuć ze jestem tą jedyną. I nie liczy sie to ze popełnia błędy bo nigdy dwa razy nie powtórzył tego samego. I ten ból którego ukojenie jest najlepszym uczuciem na świecie. Bo moje życie musi być równie nieidealne jak ja sama. Gubię się w porządku ale kocham ten bałagan, który on narobił w moim życiu. /naukaoddychania
|