godz. 22.40 dzwoni telefon do Adriana - ' stary przyjdź szybko bo młody zjechał.' . Myślałam, że idzie jeszcze bakać ale obiecał ze nie będzie. Chwile później, otwieram drzwi. W drzwiach jego młodszy brat o 2 lata, nieprzytomny,blady, najebany. Daliśmy go do pokoju, chłopak zjechał. Nigdy nie widziałam Adriana w takim stanie, łzy w oczach z martwienia i złości na brata. Po chwili młody się wyrzygał i po godzinie było w miarę dobrze. tyle dobrze. /czarnemamby
|