A tu podsumowanie 2011 r. : Otóż zaczął się i skończył w strasznie szybkim tempie. Zacząwszy się od moich 16 urodzin, po wakacje w Puławach, aż do pięknego Grudnia bez śniegu -.- Liceum- nowe życie. Nowi znajomi, którym dziękuję, bo ich uwielbiam. Najlepsze chwile w 2011r. wspominam cały czas. 2tyg. w Puławach były niesamowite. Impreza za imprezą. Wrzesień dominował nowymi przeżyciami, ale za długo by opowiadać co i jak. Święta mogę zaliczyć do tych 'do dupy', ale mniejsza. Dopiero nie dawno usłyszałam piosenkę Pezeta- Spadam. Jak jej słucham, czuję jakby opisywała moje uczucia. NIESAMOWITA. Czyli ogólnie 2011 nie był taki zły w sumie. Oby 2012 był lepszy.
|