Stałam w progu. Nogi marznęły mi przez cienki rajstopy. Stałam i patrzyłam w niebo. Było kolorowe. Pełno latających fajerwerek, dużo gwiazd. Nie zwracałam na to największej uwagi. Myślałam o tym, co chciałabym aby w tym roku sie spełniło. Nie możliwe, wiem. Jest za późno na wszystko. Ale przecież nadzieja umiera ostatnia. U mnie chyba jeszcze nie umarła.. jeszcze tylko nadzieją żyję. Potem razem z nią umrę.
|