Siedzimy obok siebie, ale nieraz zdarzało nam się być bliżej. Jest zachowana między nami pewna odległość. Dzielą nas wszystkie nieczułości, to, o czym boimy się mówić i niespełnione oczekiwania. Wyciągam rękę, chcę byśmy znowu się połączyli, działali razem, w imię naszej miłości, w imię siły i chęci spełnienia snów. Jednak Twoja dłoń się cofa, chowasz ją do kieszeni, zamykasz swój świat i znikasz. Potem klucz do niego dajesz innej, a dla mnie nie ma już w nim miejsca. / bezimienni
|