siedzisz sam na ławce w parku, czytasz książkę, patrzę się przez chwilę na ciebie zamyślonym wzrokiem. wyczuwam podstęp,bo ty nie czytasz książek. coś tu nie gra, podchodzę, pytam. mówisz, że to dzięki mnie, lekko się uśmiecham. siadam obok, rozmawiamy. następuje chwila ciszy, przybliżasz się, dotykasz moich warg swoimi. wiesz jak mi czas umilić.
|