Wystarczył jeden telefon Jego kumpla, żebym po 15 minutach znalazła się pod domem. Pod domem mojego brata. Z płaczem krzyczałam, żeby przestał, że będzie jeszcze gorzej. Prosiłam, aby nie brał. Darłam ryja, na całą ulicę. Ale wiecie co? Nie żałuję. Teraz odzyskałam Jego. Osobę, którą od zawsze nazywałam "Większą częścią mojego życia". / kredkinabaterie4
|