Zbliżały się święta,ale ONA jakoś ich nie czuła. Nie cieszyła sie tak bardzo jak do tej pory.Nie jarała sie tym wszystkim jak reszta. Na dworze zrobiło się biało i przyszedł ten tydzien przed świetami. Wielkie porządki. Nie chciała tych świąt. Poprostu od czasu kiedy odszedł ON świeta nie byłu tak magiczne. ON- jej najlepszy przyjaciel,ktory zginał na motorze. Ktoregos zimnego ,pochmurnego dnia wybrala sie po zakup prezentow dla rodziców i młodszej siostry...Długo chodziła po sklepach,nie mogła się zdecydować. Idąc chodnikiem ujrzała chłopaka,który jechał motorem. Poczuła straszną chęć spotkania się z przyjacielem, z tym przyjacielem,ktorego tak jej brakowalo. Kupiiła świeczke i udala sie na cmentarz. Podchodzac do grobu poczula zimno. Serce zaczęło jej bić szybciej,a do oczu napłynęly lzy. Zapalila świeczke i usiadła. Siedziała milcząc. Przez głowę zaczeły przelatywac najróżniejsze wspomnienia związane z nim...Łzy zaczely splywac po jej bladych i zimnych policzkach.....
|