To uczucie gdy zobaczyłam ich razem. ; ) W jego oczach, jak teraz dla mnie trudno dostrzegalnych widać było szczęście. W jej oczach, które wiele przeszły widać było ból- przez to co było i szczęście- przez niego. Tylko w moim oczach widać było smutek w który gdzie nie gdzie wplatały się iskierki radośći. W oczach łzy. Bolało. Tak cholernie bolało to, że to zniszczyłam lecz cieszyłam się z tego, że on jest szczęśliwy. Tylko nie wiem czemu. Teraz gdy siedzę sama w czterech ścianach myśle o tym w inny sposób niż wtedy gdy ich zobaczyłam... Myślę, że ona moja przyjaciółka mimo, że ma jego cierpi z innych powodów. Gdybym to ja miała go na wyciągniecie reki byłabym szczęśliwa jak nigdy. Chyba po prostu jej zazdroszczę. !
|