Stoisz w zasięgu mojej dłoni , wyciągam rękę żeby Cię dotknąć , ale jednak nie mogę , bo tak naprawdę stoisz ciut za daleko . Oddalasz się z każdą sekundą , idę w twoją stronę cały czas z wyciągniętą ręką z nadzieją , że Cię dotknę , ale nie wciąż stoisz za daleko . Stawiam kolejne kroki , kolejne i jeszcze kolejne , ale wciąż nic . Zaczynam stawiać je coraz szybciej i częściej , niestety odchodzisz , znika twój cień i zarys twojej idealnej budowy . Nie widać już nic i wtedy się budzę . Otwieram oczy , dociera do mnie , że jednak to prawda , że przecież odszedłeś , łzy zaczynają same lecieć po policzkach a ja z nadzieją patrze na ekran telefonu czy jednak nic nie napisałeś , ale widnieje na nim tylko godzina 03,03 a ja wciąż wmawiam sobie , że to pewnie Ty o mnie myślisz . I znów zasypiam z idiotyczną nadzieją , że rano wstanę i wszystko będzie tak jak kiedyś .
|