Podsłuchałam kiedyś rozmowę świec..."Jestem Miłością.. Ludzie już dawno przestali we mnie wierzyć... Wymienili mnie na pieniądze, prace... Nie jestem im potrzebna." I pierwsza świeca zgasła.. Po chwili odezwała się druga: "Jestem Radością.. Ale teraz tyle Smutku, Bólu i Rozpaczy, że ludzie zapomnieli jak wyglądam, nie potrafią mnie znaleźć.." po czym zgasła.. Trzecia odezwała się na końcu, wypowiadając tylko jedno zdanie; "Jestem Nadzieją i nigdy nie zgasnę" Od niej odpaliłam pozostałe świece i w pokoju zapanowała Jasność.
|