Jak możesz patrzeć w moje oczy jak w otwarte drzwi, prowadzące Cię do mego wnętrza.
Gdzie stałam się tak skostniała, bez duszy... Mój duch śpi, gdzieś w zimnie, dopóki nie znajdziesz go i nie poprowadzisz do domu... Przebudź mnie od środka, wołaj mnie i ocal mnie przed ciemnością. Każ mej krwi płynąć zanim stracę panowanie nad sobą. Ocal mnie przed nicością, którą się stałam.
|