pamiętam... tamtego wieczoru cholernie się pokłóciliśmy. - wychodzę ! - krzyknęłaś. - ho ho droga wolna! - warknąłem. wyjrzałem przez okno, przyjechał po Ciebie On - Twój przyjaciel, to przez niego toczyło się 3/4 naszych kłótni. wsiadłaś na jego motor i po paru sekundach już was nie było. byłem za bardzo wkurwiony, żeby o tym myśleć. następnego dnia w szkole już Cię nie było. jego też. nigdy nie zapomnę lekcji polskiego, na której nauczycielka przyszła do klasy zrozpaczona i powiedziała nam o Waszej śmierci. nikt nie mógł nic z siebie wydusić. ale na zawsze każdy zapamięta Ciebie jako tą piękną laskę o długich, czarnych włosach, słuchającej Peji i wiecznie mającej w uszach słuchawki, a Jego - jako najprzystojniejszego kolesia w szkole, do którego rwała się nie jedna laska. On wolał Ciebie. teraz już ma cię tylko dla siebie. / dzuly.
|