Każesz mi otwarcie mówić o problemach i o sprawach, które mnie meczą, ale gdy zaczynam ten temat widzę, jak Twoja chęć słuchania mnie maleje i jak nie potrafisz zebrać myśli. Błądzisz gdzieś daleko zostawiając mnie tu sama z rozterkami, które mam w głowie. Gdy kończę Ty uśmiechasz się lekceważąco i mówisz tak ogólnikowo, że mam wrażenie, że ten cały problem to tylko moja kolejna głupia fantazja.
|