|
Siedzisz obok. Niepewnie co chwila zerkasz w moją stronę. Mój wzrok jest wbity w niewidoczny punkt na suficie, ale mimo wszystko kątem oka widzę jak patrzysz. Dom jest pusty. Jesteśmy tylko my. Echem odbija się głucha cisza niespokojnie bitego rytmu serca. W moich oczach stoją zastygłe łzy. Nie widzisz ich. Widzę jak drży Ci dłoń. Nie wytrzymuję tego. Nerwowo szybkim ruchem łapię Cię za podbródek i patrzę Ci prosto w oczy. Unikasz spojrzenia. Krążysz wzrokiem po ścianie gwałtownie zatrzymując na mnie. Nie musisz nic mówić. To spojrzenie powiedziało wszystko.
|