Zamykam oczy i odpływam w beztroskim świecie tej sztucznej radości, która wylewa się z kieliszka. Oddycham powietrzem, które przesączone jest demem zawiści, tym którym ciągle na mnie dmuchasz. Zagłuszające rytmy piosenki pochłaniają moją dusze do innego wymiaru, a ciało wędruje z tą cholerną pustką. Bezmyślny wyraz na twarzy przyciąga współczujące spojrzenia przechodnich, ale oni nie zrozumieją faktu, ze bez tych kilku rzeczy nie mogłabym żyć.
|