Środek nocy. Niespodziewanie w pokoju rozbrzmiewa dźwięk telefonu. Całkowicie zaspana szukasz dłonią telefonu i automatycznie odrzucasz połączenie. Kładziesz głowę na poduszce i usiłujesz zasnąć. Moment, a komórka dzwoni ponownie. Zerkasz na wyświetlacz i widzisz Jego imię. Przyspieszone bicie serca i niespokojne drżenie rąk. Odbierasz milcząc. Słyszysz klubową muzykę i Jego niezrozumiały bełkot. Mówi coś o wódce, samochodzie, życiu, swoich problemach i Tobie. Rzucasz w Jego stronę podirytowane -Skończ pierdolić i zadzwoń jak wytrzeźwiejesz. Rzucasz telefon na poduszkę i wiesz, że nie zaśniesz. Zaczynasz zastanawiać się nad sensem każdego ze słów. Udaje Ci się zasnąć. Rano znów budzi Cię sygnał połączenia. Zapewnia Cię o prawdziwości każdego ze słów. Przez Jego głos przemawia spokój i rozpacz. Każe podejść do okna. Widzisz, że tam stoi. Gdzieś między jednym, a drugim szarpnięciem serca poczujesz, że kocha.
|