Uwielbiam, gdy swoim kilkudniowym zarostem miziasz moje ramię, gdy Twoje usta rozpaczliwie szukają moich. Doprowadzasz mnie wtedy do szaleństwa muskając wilgotnymi wargami moją szyję. Ja już wtedy wiem, że pragniesz bym zrobiła się niegrzeczna tylko dla Ciebie. Żebym Cię doprowadzała do ekstazy jeden raz po drugim. By w uniesieniu przeżywać najpiękniejsze chwile, gdy nasze ciała złączone w jedność prowadzą grę. A gdy nastanie finał zasypiamy oboje wtuleni tak niewinnie, jak małe dzieci.
|