6 nad ranem. za oknem ciemno. na ścianie widzę światła aut dowożących świeże pieczywo do pobliskich sklepów. znów nie śpię całą noc, znów leżę w łóżku i rozmyślam o Tobie, o Nas, o tym co by było gdyby, o tym co zrobiłam źle, co rozegrałam po mistrzowsku, co kocham w Tobie najbardziej, czego nienawidzę, co mogło się potoczyć inaczej, lepiej, kiedy najbardziej mnie zraniłeś, kiedy najbardziej zabolało, i czy te kilka chwil szczęścia, szczerego uśmiechu rzeczywiście warte jest kolejnych kilku miesięcy zapominania. / keepyouforever
|