|
zatraciłam się. schodziłam na dno, od którego tak rozpaczliwie próbowałam się odciąć. chciałam wypłynąć gdzieś na brzeg i ustatkować swoje uczucia. poukładać w miarę możliwości ogromny chaos i odciąć się od przeszłości ostatnią wypłakaną łzą, ale w którymś momencie zapomniałam o złapaniu oddechu. brakło mi powietrza. stabilności i wiary w siebie. brakło mi tlenu w postaci czyjegoś wsparcia. poddałam się. osunęłam się na ciemne, nieznane mi dno, z którym próbuję się oswoić pośród setek nieznanych mi myśli. nie chcę ratunku. chcę zginąć. zapomnieć o oddychaniu i życiu. wyrywam z klatki serce i naiwnie próbuję je zakopać pod mokrym piaskiem. nie mogę. brak mi odwagi. /happylove
|