Mimo tego, że minęło tyle czasu od Twojego odejścia nasz zdjęcie nie zniknęło z mojego biurka. Codziennie rano, kiedy tylko otworzę oczy spoglądam na nie i uśmiech sam nasuwa mi się na usta. Stoisz obok mnie trzymając mnie za rękę. Byliśmy wtedy w wesołym miasteczku, pamiętasz? Wata cukrowa, którą trzymałaś w ręku powoli roztapiała się pod wpływem ciepła bijącego z Twojego serca. Wtulałaś się we mnie najmocniej jak to było możliwe na każdej kolejce górskiej, ze słowami, że kiedy jestem obok nic złego nie może Cię spotkać. Zawiodłem Cię. Mimo starań nie ochroniłem Cię przed wszelkim złem jakie kryje w sobie tej świat. On był silniejszy ode mnie. Chemia powoli wyniszczała Twój organizm, ale dusza mimo to wciąż jaśniała blaskiem w którym odnalazłem sens dalszej drogi. Jutro znów Cię odwiedzę, by zapalić kolejny znicz symbolizujący moje cierpienie. Światełko, które ogrzewa mnie po Twoim odejściu. / mr.filip
|