` . i przyszedł do niej . po tylu dniach , nocach .. po tylu tygodniach . w końcu przyszedł i ośmielił się znów wywrócić jej świat do góry nogami . wystarczyło , że stanął w drzwiach , w tym momencie na jej twarzy zagościł dawny uśmiech . dlaczego dawny .? bo przez ten cały czas , kiedy go nie było , nie potrafiła się szczerze uśmiechnąć . wszedł do środka .. chwile rozmawiali . znów się uśmiechnęła . jakiś czas patrzyli w swoje oczy . bez słów . bez wyrzutów . patrzyli i rozmawiali . czuli się jak dawniej . jak przed tym pieprzonym czasem bez siebie . przytulił ją . leżeli tak chwilkę . oparta i wtulona w jego tors myślała , o by było gdyby . lekko ją uniósł . spojrzał w jej niebieskie oczy , przyłożył rękę do policzka i pocałował . to była chwila , na którą tak długo czekała . chwila , w której mogła się zatracić bez skrupułów . chwila , którą żyła . jej marzenie się spełniło . on tam był . nie niewidzialny .. on po prostu był .
|