poprzedniego wieczoru popijali lampkę wina, palili papierosy, śmiali się z czegoś co nie było śmieszne, w końcu nadszedł dzień w którym, On był na łożu śmierci, prosiła, błagała, by nie odchodził, by nie zostawiał, powtarzała ' nie dam rady bez Ciebie ' , a On tylko rzekł ' Zawsze będę, jeśli nie ciałem to w sercu, jesteś odważną kobietą i dasz sobie radę nawet beze mnie, bo właśnie Ty jesteś moim ideałem, Kocham Cię ' na końcu uśmiechnął się, zamknął oczy i odszedł w nieznane.
|