istnieję. jem, piję, śpię. coś więcej ? nie. jem, piję, śpię. a potem wymiotuję nadmiarem fałszywego szczęścia. szarość. to dobre charakteryzujące moją sytuację. Boże, pozwól mi przeżyć jeszcze tego jednego papierosa. poczuć go w ustach, przewrócić językiem. kilka pięknych chwil - powinnam je przypiąć sobie do piersi, by bolały, gdy o nich zapominam. postawię je sobie przed oczami, zagryzę zębami, przestawię a potem będę błagać o ich powrót na powierzchnię. jem, piję, śpię. umieram. / sstrachsiebac
|