siedziałam z jego kumplami w parku. czekałam, aż do mnie podjedzie i rzucę się na jego szyje. długo nie pojawiał się. wystraszyłam się, że znów jakieś bagno z, którego on nie wyjdzie. powróciły narkotyki, a ja przejdę na drugi plan Twojego codziennego życia. 'młoda nie przejmuj się, zaraz przyjdzie' - pocieszał mnie Twój najlepszy przyjaciel. 'a jak kurwa nie?' - wybełkotałam. 'kocha Cię to przyjdzie' - wymruczał kolejny. zaczęłam przygryzać wargi z nerwów. był dla mnie wszystkim. nie mogłam tak normalnie plotkować z tymi kolesiami. ktoś nagle położył swoje dłonie na moich oczach. 'zgadnij kto to!' - poczułam jego ciepło. 'Dawid idioto!' - wkurzyłam się. 'przepraszam, musiałem coś załatwić. bardzo ważnego' - wyjaśnił i usiadł obok nas. pocałował mnie przy nich. oni zaczęli zakrywać oczy. udawali zawstydzonych. 'gorzko, gorzko!' - popłynęło w naszym kierunku od chłopaków przechodzących obok. 'musiałem zrobić badania o, które prosiłaś' - zaspokoił moją zżerająca zazdrość. / 13pech
|