Moje serce waliło jak oszalałe, gdy zobaczyłam jego po długi czasie. Nie wiedziałam, czy pobiec w jego stronę i rzucić mu się w ramiona mówiąc jak bardzo "tęskniłam", czy podejść do niego i zajebać mu w ryja przy okazji wykrzyczeć mu w twarz, że jest skończony skurwielem, że wyjechał bez żadnego pożegnania, chodź wiedział, jak bardzo go kocham.. Nie skorzystałam z żadnej opcji, spojrzałam ostatni raz w stronę, gdzie stał ze swoim kumplami i uśmiechał się tym swoim cudownym uśmiechem. Odeszłam czując łzy na policzkach, a wspomnienia wróciły jak bumerang../ lore
|