spojrzała na gwiazdy po raz drugi w ta noc. nie widziała spadającej gwiazdy, która spadała specjalnie dla niej wolno. ale w sercu poczuła nadzieję, nawet nie wiedziała czemu ani na co. przecież on juz nie byl dla niej Nim. byl wspomnieniem. nic nie warta łzą. spływająca po policzku szczerze. nmiestety nadal był. znow podniosła głowę, spojrzała na nieba bezkres. i spostrzegła tą gwiazdę, która spadała dla niej. ale ze zdziwieniem stwierdziła, że nie ma do niej życzeń. pomyślała tylko o spełnieniu marzeń innym. ta gwiazde podarowała komukolwiek, kto o czyms marzy. moze jakiemus zakochanemu. moze jakiejs zalamanej dziewczynie, ktora sie poddała i potrzebuje nadzieji. odwrocila wzrok, spopstrzegla, ze znowu placze. ostatnio bylo to u niej norma. niechciane łzy płynęly. tworzyły tęcze w sercu, ktorej ona nie zauważała. widziała jedynie mgłe, kryjącą w sobie wszystko. /skinny-love
|