- Pani po rodzeństwo? - nie.. - a pewnie...mamusia, po Natalke tak? - Tak - zaśmiałam sie w duchu, nie zmieniając miny. - Cześć Słonko - wziełam małą na ręce. Czułam zdegustowany wzrok nauczycielki, gdy wsadzałam dziewczynkę do wózka i odchodziłam. teraz dużo łatwiej ludziom wmówić nieprawde, prędzej uwierzą w nią, niż w to, że przyszłam po sąsiadke.
|