[dźwięk dzownka] - ide! Owinięta jak naleśnik kocem, otowrzyłam drzwi. - Cześć, Slońce - powiedział uśmiechając się łobuzersko - Co ty tu robisz? Przecież miałeś jechać do cioci. - I miałbym cie zostawić samą na świeta, gdy jesteś chora? - Dziękuję - przytuliłam go. - Chodź torillo na góre - zaśmiał się i chwycił mnie za rękę.
|