Zupełnie nieświadomie złapałam jego dłoń. Uśmiechnął się, a ja poczułam, jak tysiące motyli szaleje w moim brzuchu, podczas gdy na moich policzkach pojawiają się coraz to wyraźniejsze rumieńce. On, nic nie mówiąc, pocałował mój zaróżowiony policzek, dając mi nadzieję na lepsze dni.
|