ojciec? był obecny na Wigilii - choć byłam temu przeciwna. matka pozwoliła mu wrócić. przyleciał jak piesek. i co ? próbował odbudować stosunki. w swoich pierdolonych, nieszczerych życzeniach poprosił mnie bym mu wybaczyła, wszystko. nawet nie podzieliłam się z Nim opłatkiem. a odwracając się do Niego tyłem dodałam iż mam nadzieję, że udławi się ością z karpia. nienawidzę Go, i nigdy nie zmienię zdania. tyle w tym temacie. || kissmyshoes
|