Jest noc. Stojąc w najwyższym punkcie miasta, widzę tylko kilka osób przemieszczających się. Czuję jednak obecność milionów zasiadających w tych wszystkich domach, może jedzą kolację, może śpią, oglądają romantyczny film, może jedzą chipsy, a może poszukują sensu, jak ja? Przechodzę z mojego świata, do drugiego, którego, gdy się już oswoję - także nazwę swoim. Ten będzie już bez Ciebie.
|