Wigilijną kolację jak zwykle zaczęliśmy od dzielenia się opłatkiem. Podeszłam do mamy, która na wstępie życzyła mi chłopaka, kładąc nacisk na to, że musi mnie szanować. Pamiętasz jak zamiast spotkać się ze mną, szedłeś pić z nimi? Pamiętasz jak zostawiałeś mnie bez słowa zupełnie samą? Pamiętasz jak odszedłeś w milczeniu, bez żadnego wyjaśnienia, pozostawiając mnie w potoku łez, w strefie rozpaczy? Gdzie w tym wszystkim szacunek? Mama zawsze wiedziała co jest dla mnie dobre, od czego powinna trzymać mnie z daleka. Więc dlaczego stanąłeś na mojej drodze, z cwaniackim uśmiechem wartym wszystkiego, odbierając mi serce, uczucia i własną godność ? / xfucktycznie .
|