Nie ukrywam, że brak mi tego co było. Ale wiesz co? Zauważyłam, że zegarek nadal tyka, źrenice wciąż zmniejszają się i powiększają, a jutro wstaje nowy dzień. Pewnie jeszcze stracę kilka sekund, ewentualnie kilkadziesiąt minut na przypominaniu sobie co było, nie obiecam, że nie. Zrobię najważniejszą rzecz - nie uronię ani łzy, i nie pożałuję, że to już się skończyło, bo czeka mnie lepsze.
|